Tusk chce fortyfikować wschodnią granicę Polski. Polaków zapytano o to w sondażu
Premier Donald Tusk w trakcie wystąpienia na uroczystości z okazji 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino oraz ustanowienia Święta 2. Korpusu Polskiego w Krakowie poinformował, że podjął decyzję, aby zainwestować 10 mld zł w bezpieczeństwo wschodniej granicy Polski.
– Rozpoczynamy wielki projekt budowy bezpiecznej granicy, w tym systemu fortyfikacji, a także takiego ukształtowania terenu, decyzji środowiskowych, które spowodują, że ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga – powiedział.
– Te 10 miliardów złotych uruchomiliśmy już w tej chwili. Te prace zaczęliśmy tak, aby granica polska była bezpieczna w czasach pokoju, żeby to była granica nie do przejścia dla przeciwnika w czasie wojny – argumentował.
Przekazał również, że ten Narodowy Plan Obrony i Odstraszania otrzymał kryptonim "Tarcza Wschód".
Tusk chce fortyfikować wschód Polski. Polaków zapytano o to w sondażu
Pracownia SW Research zapytała respondentów, czy ich zdaniem Polska powinna budować umocnienia (zasieki, bunkry, okopy) na granicy z Rosją i Białorusią? Wyniki badania opublikował w niedzielę portal rp.pl, serwis internetowy dziennika "Rzeczpospolita".
Na tak zadane pytanie twierdząco odpowiedziało 64,3 proc. ankietowanych. Odpowiedzi "nie" udzieliło 16,5 proc. respondentów. Zdania w tej sprawie nie ma 19,2 proc.
Sondaż został przeprowadzony wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 14-15 maja 2024 r., czyli jeszcze przed sobotnią zapowiedzią Tuska. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy.
Obrona na linii Wisły. Błaszczak tuż przed wyborami ujawnił dokument
We wrześniu ub.r. ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak ujawnił w spocie wyborczym PiS fragment dokumentu zatytułowanego: "Plan użycia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej Warta – 0010", który został stworzony przez Sztab Generalny WP, opisujący operację obronną.
Dokument podpisał w czerwcu 2011 r. ówczesny szef SG WP gen. Mieczysław Cieniuch, a miesiąc później zatwierdził go minister obrony w rządzie PO-PSL Bogdan Klich.
Błaszczak pokazał fragmenty, z których wynika, że samodzielna obrona, do momentu przybycia wojsk sojuszniczych, miała trwać 10-14 dni. Plan zakładał zatrzymanie przeciwnika "najdalej na rubieży rzek Wisły i Wieprza", a także utrzymanie przyczółków na prawym brzegu Wisły w rejonie Grudziądz-Toruń-Bydgoszcz oraz Otwock-Garwolin-Ryki.
PiS użył tego planu do uderzenia w ówczesną opozycję, budując narrację o tym, że "rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski". Z kolei krytycy Błaszczaka zarzucili mu, że na potrzeby kampanii wyborczej ujawnił tajne dokumenty Wojska Polskiego.